czwartek, 24 października 2013

Poznawanie środowiska


Kolejnego ranka nie mogłem się doczekać, spaceru po mieście oraz zobaczenia, czego tylko się dało. Wszystko wydawało się takie inne i nowe. Nie sądziłem, że miasta japońskie są tak wybetonowane. Wszędzie wszystko jest zrobione tzn. nie ma takich odłogów w miastach jak to ma się na przykład w Szczecinie. Do tego wszechobecne maszyny do wszystkiego od coli, kawy, biletów, wymiany pieniędzy…maszyny są tam wszędzie i to różnego rodzaju, kształtu i kolorystyki.

środa, 9 października 2013

Z Polski do Japonii.

27.03.2002 r.


I tak po wielu latach spędzonych na jumce w Niemczech, nie ominęło mnie również prawo karne mojej ojczyzny – Polski. Nie będę tu się rozwijał nad tym, gdyż jest to materiał, co najmniej na kolejną książkę. A nie chcę na razie tego robić, gdyż po pierwsze, wielu moich kolegów już tam była, a po wtóre, kolejna partia prędzej czy później trafi, więc sami sobie zobaczą jak tam jest. Choć to już nie to samo, co było kiedyś. Wszystko się zmienia i my też próbowaliśmy się wówczas zmieniać, rozwijać. Niestety nie poszło to w kierunku pracy na etacie i pielęgnowaniu gniazdka rodzinnego. Poszło tak daleko w drugą stronę, że to, co piszę, to tylko znów chyba moja chora psychika wymyśla kolejny rozdział mojego twórczego (czyt. jumackiego) życia. Od tamtego czasu minęło sześć lat. W więzieniu to szmat czasu, na wolności zaś krótki kawałek. Ta książka, jeśli mam prawo tak o tym materiale mówić, będzie o dwóch Polakach na końcu świata, czyli o polskiej jumie w Japonii.

wtorek, 8 października 2013

Polscy Jumacze w Japonii - czyli azjatycka przygoda jumaczy.




Polscy jumacze w Kraju Kwitnącej Wiśni – włamania do jubilerów, jakuza oraz więzienia Japonii, czyli – kolejny krok zwany „Jumą”.

Fu – Czu Tokio

                                                                         
                                                                                                      Phil   Robert’s

                                                                                                 


Wstęp część II

Rozdział I

Lehnitz koło Berlina – 18.07.2012 r.

Siedzę tym razem na łóżku, eleganckim łóżku, w przyzwoitym wynajętym pokoju w pod berlińskim miasteczku. Nie nachodzi mnie ochota do zabrania się za opisanie kolejnego rozdziału mojego jumackiego życia. Nie chce mi się, ale wewnętrznie czuję, że muszę to zrobić. Czas ucieka i powoli to, co miało miejsce w Japonii rozmywa się. A muszę wspomnieć, że jumka w Niemczech była przedsionkiem tego, co wyprawialiśmy w Japonii. Niewinnymi wybrykami, które, jakby nie mogły zmienić psychicznie człowieka. W tamtym czasie myślałem, że już nic gorszego nie może mi się w życiu przytrafić. Że wynoszenie drobnych rzeczy ze sklepu, to szczyt adrenaliny i napięcia. Że to, co pokazują w amerykańskich filmach o napadach nigdy mi się nie przytrafi. Przecież ktoś kiedyś powiedział, że film to kłamstwo. A jednak…