czwartek, 5 grudnia 2013

Planowanie skoku.


Po tygodniu przyjechał do nas Ali by porozmawiać o moim pierwszym, a ich kolejnym włamaniu. Jego zadaniem było wyszukiwanie dogodnie ulokowanych sklepów, nasza – jak to obrobić, w jak najlepszy i przede wszystkim niezauważalny sposób. Wspólas zdążył mi do tego czasu już opowiedzieć parę numerów, które wcześniej we dwoje zrobili, ale to były małe, nieistotne wejścia do sklepów elektronicznych, z których brali laptopy, plazmy (które w Polsce kosztowały fortunę) oraz kamery. Ale żeby zrobić coś poważniejszego i aby było tego dużo, musiało nas być przynajmniej trzech. I po to tam pojechałem. Siedzieliśmy w naszym pokoiku słuchając z uwagą tego, co ma Ali do powiedzenia. Rysował na kartce dokładnie położenie sklepu, wejścia i drogi wyjazdowe. Do tego gdzie będzie stał samochód i którędy będziemy uciekać.